3.12.07

Długo mnie nie było...

Nie pisałem nic ostatnimi czasy bo nikt nie podejmuje polemiki, a mialem taką nadzieję, przed założeniem tego bloga. Ale cóż znowu we mnie kipi chęć wypowiedzenia się, bo naczytałem się tych gazet, nasłuchałem się tych ludzisków i w ogóle jest o czym pisać, bo działo się w footbolu, oj działo się.

Losowania:
Eliminacje do MŚ 2010
-Czechy, Słowenia, Słowacja, Polska, San Marino, Płn Irlandia
Grupa B Mistrzostw Europy 2008
-Austria, Chorwacja, Polska, Niemcy

I tak o, wszyscy podnieceni, wystąpimy w Afryce, wyjdziemy z grupy na Mistrzostwach... A tak nie dawno było Korea o Boże co to za żółtki, Ekwador i Kostaryka - jedziemy z lamusami...

itd. itd.

Już nawet jak ojciec mnie pyta jak mi sie podobało losowanie to wzruszam ramionami i mówie coś tam pod nosem: OK tato, też Cie Kocham. Kiedyś sam robilem karteczki sam losowałem bo nie ukrywam podniecało mnie to, a dziś jestem jak Leo, spokojny, po prostu patrzę w przyszłość.
A przyszłość wygląda tak:

Jedziemy do Austrii mając w składzie Wybitnych bramkarzy, Żewłakowa oraz Wasilewskiego, Krzynówek, Błaszczykowski oraz super Smolarka. Nic więcej Panie i Panowie.
Chorwacja? - Eduardo da Silva, Olić, Petrić, Pletikosa, Kovać, Rapaić, Srna, dla mnie na dzień dzisiejszy większa potęga piłkarska niż Francja czy Anglia. Z resztą wyniki mówią same za siebie - zwycięstwo na Wembley 3:2 z naszpikowaną gwiazdami reprezentacją Anglii, w końcu nabrali charakteru i po dwóch w rzędu nie udanych turniejach w Niemczech oraz Portugalii gdzie dwukrotnie odpadali juz po 3 meczach w grupie sądzę że będą czarnym koniem tych mistrzostw...
Niemcy? - Najlepsza drużyna w Europie na dzień dzisiejszy... Chociaż wszystko się może zdarzyć, lecz patrząc na wyniki w kwalifikacjach oraz na grę tej drużyny na ostatnich mistrzostwach możemy się spodziewać bardzo wiele? Wymieniać gwiazdy? Klose, Podolski, Frings, Schwiansteiger czy jak mu tam, Lahm, Kuranyi i cała reszta małolatów, brakuje im jedynie bramkarza, ale siłą tej drużyny teraz jest atak a nie obrona...
Austria? - drużyna na miare Azerbejdżanu czy Armenii, słaba i bez piłkarzy, ale tak jak oni będzie bardzo mocna u siebie... Z resztą nie tylko my będziemy przez 7 miesięcy przygotowywać się do turnieju finałowego... Tak więc zajmiemy, któreś z miejsc 2,3,4 bo pierwsze wykluczam, tylko dlatego, że jestem Polakiem i nigdy nie wierze w naszą drużynę... Sami mnie teog nauczyli!
Kwalifikacje do MŚ. Grupa wspaniała, miła i sympatyczna. Bliskie wyjazdy + Belfast gdzie 15 tysięczny stadion zaleje Polska patologia pracująca w tamtym robotniczym mieście... Czesi oraz Słowacy, drużyny, które lubimy i szanujemy. Z tej grupy możemy wyjść z pierwszego miejsca albo zakończyć rozgrywki na 4 miejscu.
San Marino? Wygramy 2x conajmniej po 5:0, jak nie to jesteśmy słabi.
Irlandia Płn? Jeżeli ich nie zlekceważymy to powinniśmy ich ograć.
Słowacja? Dobra i poukładana drużyna z Mintalem w pomocy. To taka nasza troszke słabasza kopia, bez gwiazd, lecz z dyscypliną.
Słowenia? Będą przed San Marino, brak zawodników, umiejętności i profesjonalnej piłki w tym związku. Poprostu dno.
Czesi? Wspaniała drużyna już od lat. Wspaniały trener, europejskie gwiazdy, młodzi utalentowani chłopcy i wszystko to co najlepsze znajduje się za naszą południową granicą. Szczerze mówiąc wyjdą z pierwszego miejsca a my tuż za nimi.
A później baraże a tam to już wsyztsko może się zdarzyć. Także powodzenia panowie!

1.11.07

Sampdoria Genua - AC Milan 0:5

Po beznadziejnym meczu jaki rozegrali czarno-czerwoni w minioną niedziele, prezentują się tak wspaniałą formą strzelecką już 3 dni później. Kolejno Kaka, Gilardino, Gilardino, Gourcuff i Seedorf i mamy taki, a nie inny wynik, warto też wspomnieć, że wszystkie bramki padły w drugiej połowie. Konia z rzędem temu, kto przewidział taki wynik, konia z rzędem temu kto potrafi przewidzieć wynik Milanu na Ukrainie z tamtejszym Szachtarem już w najbliższą środę.

31.10.07

AS Roma, Olympique Lyon, Arsenal Londyn, Legia!

Patrząc na ten tytuł każdy normalny człowiek zastanowi się co w tak zacnym gronie robi Legia Warszawa. Bo przypomnę, że AS Roma jest wicemistrzem Włoch i uczestnikiem obecnej Ligi Mistrzów a w tamtym roku odpadła dopiero w ćwierćfinale z Man Utd. Że Lyon zdobywa mistrzostwo Francji nie przerwanie od 5 lat, pomimo tego, że co roku sprzedaje swoich najlepszych zawodników. Że Arsenal w tym sezonie nie przegrał 13 kolejnych meczów, a tylko 2 z nich zremisował, pomimo tego, że w ostatnich latach sprzedał podobno swoje najlepsze gwiazdy z Henry, Ljungbergiem, Cole'em i Campbellem na czele.
Ale nie o tym dziś chciałem pisać. Otóż Legia nie ma niewiele wspólnego z tymi klubami, ba wręcz nic oprócz jednego faktu, że swój mecz w lidze, grała w minioną niedziele i to na wyjeździe, i to tyle właśnie. A ja piszę właśnie dlatego o tym, gdyż w ten właśnie dzień zrobiłem sobie maraton przed tv. Zaczynając o 15 meczem AC Milan - AS Roma, później Liverpool - Arsenal, Wisła - Legia i końcówka meczu PSG -Lyon.
Zapewne mógłbym napisać tutaj wiele i jeszcze więcej o tych meczach, taktykach, zawodnikach itd, itd, ale wspominam o tym wszystkim tylko po to, żeby mieć jakiś punkt wyjścia do dyskusji na temat piłki polskiej, europejskiej i światowej. Chcę podjąć polemikę, zastanowić się gdzie dąży football. Czy to aby jest dobra droga, pieniądze, pieniądze i pieniądze.
Obejrzałem 4 mecze, w których wystąpiły czołowe drużyny każdej ligi. Porównywanie meczu Arsenalu z Live do widowiska Wisły z Legią, jest wręcz irracjonalne, bo poza tym że na boisku była piłka, 3 sędziów i 22 piłkarzy nie zobaczyłem tam żadnych podobieństw. W Arsenalu prym wiódł młodziutki Fabregas, który strzelił piękną bramkę, raz trafił w słupek, a i tak ja sądzę, że w tym meczu Hiszpan miał zły dzień. Wpadł w pełnym w biegu w pole karne, obrońcy nie zdążyli z pułapką offsajdową, a ten na pełnej prędkości, nie mając czasu nawet na pierdnięcie, pchnął piłka samym czubkiem stopy i gol. Zaś w meczu Legii, bramkę Zieńczuka Przegląd Sportowy określił jako fantastyczną. Co tam było fantastycznego, to ja naprawdę nie wiem, polecam tylko obejrzeć bramki z meczów Arsenalu i Milanu i zastanowić się nad przymiotnikami używanymi w polskiej prasie. Ale i tak dla tych leniwych opiszę tą sytuację. Górna piłka dolatuje przed linię pola karnego, odbija się od ziemi, gdyż Dickson Choto nie trafia w nią głową, w pobliżu stoi jeszcze Astiz oraz Roger, ale podbiega do niej Brożek, przepycha prawie dwu metrowego murzyna, podaje piłkę do wychodzącego na wolną pozycję Zieńczuka, a ten strzela na bramke, po prostu strzela. Żadne okno, czy coś tam, taki o strzał na bramkę, jakich wiele na szkolnych boiskach. I to tyle. To cały mecz, poza rozbitą głową Dudki, ujrzeliśmy walke, walke i tylko walkę, ale opierającą sie na faulach i brudnej grze, a nie na pięknych okrzydlających akcjach. Mnie ten mecz znudził, a w porównaniu do dynamicznego i bardzo fascynującego widowiska jaki stworzyły dwie niepokonane drużyny premiership, wręcz zniechęcił do dalszego oglądania polskiej pomarańczowej ekstraklasy. Lepiej to wygląda jak czytam Przegląd Sportowy i tak też polecam wszystkim innym.
Na koniec podsumowanie piłkarskiej niedzieli Milan przegrał z Romą 0:1 po przepieknej główce Vucinicia z podania Cicinho, ogólnie piłkarze z Mediolanu nie mieli kondycji, siły i chyba po prostu motywacji na to spotkanie. Arsenal zremisował 1:1 po wspomnianej bramce Cesc'a i piekielnie mocnym uderzeniu z wolnego Gerrarda. W całym spotkaniu londyńczycy byli dużo dynamiczniejsi i bardziej kreatywni i powinni wygrać to spotkanie. Lyon wygrał 3:2 w Paryżu chociaż ponad poł godziny grali w osłabieniu, a bramkę strzelił Benzema już dziś głośno przymierzany do składu kanonierów.

9.10.07

RADOMIAK WZYWA !!

RADOMIAK vs. OLimpia
RADOM Elbląd

7 pa
ździernika o godz 14:30 odbędzie się NAJWAŻNIEJSZY mecz w sezonie.
Radomiak podejmuje Olimpie Elblag.
Kibice z Elbląga organizują wyjazd na ten mecz.
KAŻDY WARCHOŁ MUSI TAM BYĆ. Pokażmy, że mimo gry naszych piłkarzy
jesteśmy ELITĄ KIBICOWSKĄ.
Więc Warchole - szalik w dłoń, bierz kolegów
i dopinguj z nami RADOMIACZKA.

RADOMIAK WZYWA !!


Taki oto plakat znalazłem na jednym ze słupów w Radomiu. Tak właśnie wygląda dziś to o czym mówie. Polska piłka jest dnem, takim dnem, że kibice piłkarscy chodzą na mecz dla tej drugiej rozgrywki. Pokrzyczeć, ponapierdalać się i czasami rzucić kamyczkiem.
2 chłopaków w wieku 17-18 lat oraz ktoś starszy z zakazem stadionowym do 2012 roku po tym meczu zostało aresztowanych, podała policja radomska, znajomy dostał gazem od policji i ogólnie mówiąc wszystkim mecz się bardzo podobał. No a zapomniałbym Radomiak wygral 3:0 ale czy to ważne??
Po meczu w internecie ukazały się amatorskie nagrania burd oraz ciekawe komentarze miłosników piłki kopanej, cytuje niektóre z nich:

- hahaha fajnie bylo nie ma to tamto :D pozdro dla tych co walczyli nie dla tych co stali Skinheads Radomiak Poludnie

- Bardzo fajne!!!!!!!! widac, że w radomiu prawdziwe polskie klimaty nie zginely :) WIELKI PLUS ZA AKCJE. Pozdro dla radomskich hoolsow.





7.10.07

Troche statystyk

Sezon 2007/08

  • Liga Mistrzów

Zagłębie Lubin - Staeua Bukareszt ..... 0:1, 1:2

  • Puchar UEFA

Groclin - MKT Araz ............................... 1:0, 0:0
Groclin - Tobol ....................................... 1:0, 2:0
Groclin - Crvena Zvezda Belgrad ......... 0:1, 0:1
Bełchatów - Ameń ................................. 2:0, 0:2
Bełchatów - Dnipro ............................... 1:1, 2:4

    • Puchar Intertoto

Legia - Vetra ........................................... 0:2

Bilans: 4 zwycięstwa - 2 remisy - 7 porażek
10 bramek strzelonych i 14 straconych
Tak o to przedstawiają się podboje polskich klubów w tym sezonie na eurospejskich "salonach".

Sezon 2002/03

Zaledwie 5 lat wczesniej czyli naprawde nie tak dawno, bo nawet ja to pamiętam, bilans polskich drużyn w europejskich pucharach wyglądał mianowicie tak:

15 zwycięstw - 4 remisy - 10 porażek
67 bramek strzelonych i 41 straconych

Ogromna różnica, która widac golym okiem nie jest zwiazana z tym, że w pucharach gralo dwa razy tyle klubów, tylko tym iż z rywalami z państw z "3 piłkarskiego świata" nie mieliśmy problemów. Poniżej wszystkie mecze:

  • Liga Mistrzów

Legia - Vardar ...................................... 3:1, 1:1
Legia - Barcelona ................................. 0:1, 0:3

  • Puchar UEFA

Polonia - Sliema .................................... 3:1, 2:0
Polonia - Porto ...................................... 0:6, 2:0
Amica - TNS ......................................... 5:0, 7:2
Amica - Servette .................................. 3:2, 1:2
Amica - Malaga ..................................... 1:2, 1:2
Legia - Utrecht ...................................... 4:1, 3:1
Legia - Schalke ...................................... 2:3, 0:0
Wisła - Glentoran .................................. 2:0, 4:0
Wisła - Primorje .................................... 2:0, 6:1
Wisła - Parma ........................................ 1:2, 4:1
Wisła - Schalke ...................................... 1:1, 4:1
Wisła - Lazio .......................................... 3:3, 1:2

  • Puchar Intertoto

Zagłębie - Dinaburg .............................. 1:1, 0:1

Teraz takie małe zestawienie w tym roku nasze drużyny odpadały z zespołami z Ukrainy, Rumunii, Litwy i Serbii a wyeliminowały jedynie drużynę armeńską, kazachską i azerbejdżańską.
5 lat temu wyeliminowaliśmy zespoły ze Słowenii, Malty, Walii, Szwajcarii, Macedonii, Holandii!!, Niemiec!!!!!!!!, Włoch!!!!!!!!!!, zaś odpadaliśmy z ekipami z Hiszpanii, Niemiec i Włoch i Portugalii.
Wtedy 2.3 gola na mecz dziś 0.76.
Wtedy Polonia wygrała z poźniejszym zdobywcom pucharu UEFA Porto 2:0, dziś Legia przegrywa do przerwy z zespołem z Wilna 2:0.

Rachunek jest prosty, coś dzieje się z polską piłką klubową, bo ta reprezentacyjna wręcz przeciwnie, poczyna sobie z roku na rok coraz lepiej.

O futbolu ciąg dalszy...

Podążając dalej wątkiem beznadziei polskiego kopania piłki chce napisać że beznadzieja ta osiągnęła apogeum, ogarnęła wszystko począwszy na piłkarzach i sędziach, poprzez działaczy, a kończąc na kibicach i ludziach "świeckich"... Szkoda mi tylko redaktorów mojego ukochanego przeglądu sportowego, bo ich jako jedynych beznadzieja nie ogarnęła, otóż wręcz przeciwnie. Jedynie za nich nie mogę się wstydzić. Jedynie ich słucham i czytam. Jestem "marionetką", kierowaną przez "pismaków", ale tylko im mogę ufać. Dlaczego?
A to dlatego, że sam nie mam możliwości obejrzeć polskich klubów na żywo, gdyż Cyfra+ przeszkadza, gdyż bilety na Legie, są naprawdę drogie, gdyż. Jedyne co mogę powiedzieć o naszych klubach, o formie w jakiej są Łobodziński, Bronowicki, o taktyce jaką zagrał Lech, czy o atmosferze na meczu, wiem z Przeglądu Sportowego. Kim jest Dudu. Jak wygląda Jarka. I takie tam... Aż mi sie pisać odechciało...
Wszystko w Polsce się popierdoliło. Jako zagorzały fanatyk piłki kopanej, mogę obejrzeć około 3 meczów na tydzień i to też od święta. Liga mistrzów w środę, czasami mecz reprezentacji Polski, i mecze o mistrzostwo drugiej ligi. Gdybym chciał podziwiać kunszt najlepszych sław musiałbym mieć Cyfre+, Polsat sport, n sport i tvp sport, 200 zł w kieszeni co tydzień, i chuj wie co jeszcze. To jest pierwsza beznadzieja polskiej piłki czyli dostęp do niej.
Druga beznadzieja to sędziowie, piłkarze, działacze, juz dawno temu przestałem czytać gdziekolwiek o kolejnych aresztowaniach ludzi związanych z piłka. Kiedyś pierwsze aresztowania były sensacyjne, wywoływały burze wśród takich maluczkich jak ja. Dziś już wszyscy wiedzą, że nasz futbol jest całkowicie skorumpowany, trudno teraz powiedzieć czy jest chociaż jedna osoba, która o niczym nie wiedziała. Ja już przestałem wierzyć komukolwiek. Elo :)
Trzecia beznadzieja to polscy kibice, którzy coraz częściej na mecze zaczynają chodzić aby dopingować, aby brać udział w tym fascynującym zjawisku, gdzie 10000 ludzi spiewa ta sama pieśń ku chwale drużyny. Ci bardziej "patologiczni" chodzą na mecze, aby w końcu móc wyrazić całą swoją frustrację i nienawiść, żeby krzyknąć Chuj w dupe policji, żeby rzucić kamieniem we "wrogów" z przyjezdnej drużyny, wreszcie żeby sie pokazać na mieście i zdobyć jeszcze wiecej "ulicznego szacunku". Ci najmłodsi chodzą zafascynowani agresją, zagubieni, zamiast oglądać mecz na boisku oglądają rozgrywkę obok, starcie kibiców z policją, z PZPN, z przyjezdnymi, z władzą i z czym tam jeszcze im sie wymarzy.
Zmęczył mnie już temat beznadziei, dlatego kończę.

Wstęp oraz polskie dno czyli nasz rodzimy futbol.

on 9:36:12
dawaj na radomiak dzis;d
dysgraf 9:36:26
pierdole
10 zl za bilet i nie ma nawet na co patrzec :D
on 9:36:46
dzisiaj bedzie;d
dysgraf 9:38:45
przyjada z elblaga ??
on 9:38:54
no
dysgraf 9:38:58
duzo ??
on 9:38:58
i legła
on 9:39:02
i sosnowiec

O założeniu bloga myślałem już od dłuższego czasu, czemu zaczynam dopiero dzisiaj? Nie wiem. Może dlatego, ze ogrom myśli, analiz i wniosków kłębi się w mojej głowie i już nie dają mi one spokojnie medytować, tak dużo ich jest. Może dlatego iż lubię dzielić się z ludźmi swoim światem, lubię wywierać wpływ na innych.
A tak naprawdę to ja lubię gadać. Nie to żebym cierpiał na brak rozmówców, po prostu blog umożliwi mi zarejestrowanie każdej mojej myśli, która nasunie się po obejrzeniu jakiegoś widowiska czy po przerobionej lekturze. Będę tutaj rozprawiał o sporcie, głownie o piłce nożnej, będzie po trochu o geologii, historii, polityce jak i o życiu codziennym.
Ta krótką rozmowę na gg odbyłem dziś rano z moim młodszym kolegą z dzielnicy, 4 może 5 lat jest do tyłu chłopaczek. Lata na Radomiaka, jest czynnym hoolsem czy jak oni tam sie zowią. Wstawiłem to na sam początek, gdyż sądzę iż to będzie dobry wstęp do dzisiejszej sprawy jaką chciałem poruszyć. Otóż futbol! I to nie byle jaki bo nasz rodzimy polski futbol, będzie tematem mojego pierwszego newsa.
Więc zacznę z grubej rury:
-polska piłka jest beznadziejna,
-polska piłka ssie,
-polska piłka jest dramatyczna.
I piszę te słowa rankiem, dzień po sobocie w której Lech przy 29 tysięcznej widowni ograł lidera z Warszawy 1:0, w której Wisła przy 19 tysięcznej publice rozgromiła nie obojętną mi Jagę 5 do 0. W której w Kielcach było niemal 9000 fanów, w Zabrzu 13000, w Łodzi 8000 i dziś czeka nas jeszcze mecz Zagłębia z wieśniakami z Grodziska na którym przewiduje 10000 tłum. Piszę te słowa w roku 2007, w roku w którym polska ekstraklasa staje się nadzwyczaj ciekawa, bo oprócz wiecznie walczącej o mistrza Legii, od dekady mocnej Wisły, jest jeszcze Mistrz Polski z Lubina, wicemistrz z Bełchatowa, walczy ambitny Lech, czy nowe w ekstraklasie Kielczoki.
Piszę te słowa w dobie kiedy Polska kadra prowadzi w grupie kwalifikacji do mistrzostw Europy przed Portugalia, Belgia, Serbia czy Finlandia. Kiedy w najlepszych klubach w Europie na najważniejszej pozycji w piłce grają Polacy z Borucem, Kuszczakiem i Fabiańskim na czele.
Także jak sami widzicie pierdolę głupoty.
Otóż nie nadal jestem załamany stanem polskiej piłki nożnej. Ja Michał, który miłością do futbolu zapałał już we wczesnych latach swojego życia. Jak dziś pamiętam niedziele kiedy zamiast do kościoła wędrowałem z ojcem najpierw na stadion Broni, później na stadion Radomiaka, bo dla ojca liczył się tylko futbol, w jego najczystszej formie. Dziś gdy słysze tych małoletnich matołów, że na wyjeździe RKSu do Łodzi było tylu i tylu huliganów, gdy słysze, że "dobrą awanturę rozkręcili Legionisci na Litwie", że ktoś nie dojechał do Kielc na mecz bo policja go zawróciła z trasy bo jechali na radomskich blachach, że CHWDP, że na stadionie ludzie śpiewają jebać PZPN, że cała Polska jebie śląska, to aż krew mnie zalewa.
Polska piłka jest dnem, na początku października już nie mamy żadnej Polskiej drużyny w europejskich pucharach, mało tego bilans Polskich drużyn w tym sezonie wygląda przerażająco 4:2:7, dodajmy do tego, że rywalami były kluby z Litwy, Rumunii, Serbii, Kazachstanu, Ukrainy, Azerbejdżanu i Armenii. A gdzie Portugalia chociaż? Francja, Anglia, Włochy, Holandia, Hiszpania?? Za ile lat kluby z tych państw będą obawiały się przyjazdu nad Wisłe?? Za ile lat na mecz polskiej ligi bede mogl zabrac swoja dziewczynę, wypić z nią po piwie, usiąść sobie jak cywilizowany człowiek na krzesełku, za ile lat zobacze futbol na poziomie kwalifikującym się do oglądania przez laików?